Chlebek pyszny. Z chrupiącą skórką i puszystym wnętrzem.
Zanim dobrze wystygł - już nie było połowy...
Jest może trochę koślawy ;-), ale usprawiedliwiam się, że to mój pierwszy bochenek (wszystkie poprzednie chleby były pieczone w foremce).
Chleb na dwóch zakwasach
Przepis Tatter
Zaczątek pszenny:
40 g białej pszennej mąki chlebowej
50 g wody
1 łyżka dojrzałego płynnego zakwasu
Zaczątek żytni:
40 g maki żytniej razowej
33 g wody
1 łyżeczka zakwasu żytniego
W osobnych miskach mieszamy ze sobą składniki zaczątków. Zakrywamy szczelnie i pozostawiamy na 12 godzin w ciepłym miejscu np. na noc.
Ciasto właściwe:
-380 g białej pszennej mąki chlebowej
-40 g mąki pszennej razowej
-260 g wody
-1/2 łyżki soli
-zaczątek pszenny (bez jednej łyżki )
-zaczątek żytni (bez jednej łyżeczki)
Mieszamy wszystkie składniki za wyjątkiem soli. Gdy połączą się w niedbałą masę, szczelnie zakrywamy ( ja po prostu wkładam miskę z ciastem do foliowej torebki - pisze Margot) i zostawiamy na 45-60 minut (autoliza).
Później dodajemy sól i zagniatamy ciasto przez 6 minut.
Główna fermentacja trwa około 2 i 1/2 godziny podczas której, składamy ciasto dwukrotnie (w 50 minutowych odstępach).
Następnie formujemy kulę i wkładamy ją do kosza (kosz dla pewności można wyłożyć cienką ściereczką wysypaną mąką), złączeniami w górę, tak zostawiamy na 2 - 2 1/1 godziny w temperaturze 22-23C.
Można również spowolnić ostateczna fermentacje umieszczając szczelnie zamknięty w foliowa torebkę chleb w lodówce...do 18 godzin w temp. 4C.*
Chleb wykładamy na łopatę /deseczkę wysypaną mąką , można jeszcze chleb naciąć i delikatnie zsuwamy na rozgrzany kamień.
Pieczemy w piecu rozgrzanym do 240C, na kamieniu z parą...przez ok 35 minut.
Oczywiście kamień nie jest konieczny - chleb można piec na bardzo rozgrzanej blasze (stoi ona w piekarniku od początku nagrzewania piekarnika).**
* Mój "przezimował" w lodówce 12 godzin
** Piekłam na rozgrzanej foremce do pieczenia tart (niestety, był troszkę blady pod spodem)
Zanim dobrze wystygł - już nie było połowy...
Jest może trochę koślawy ;-), ale usprawiedliwiam się, że to mój pierwszy bochenek (wszystkie poprzednie chleby były pieczone w foremce).
Chleb na dwóch zakwasach
Przepis Tatter
Zaczątek pszenny:
40 g białej pszennej mąki chlebowej
50 g wody
1 łyżka dojrzałego płynnego zakwasu
Zaczątek żytni:
40 g maki żytniej razowej
33 g wody
1 łyżeczka zakwasu żytniego
W osobnych miskach mieszamy ze sobą składniki zaczątków. Zakrywamy szczelnie i pozostawiamy na 12 godzin w ciepłym miejscu np. na noc.
Ciasto właściwe:
-380 g białej pszennej mąki chlebowej
-40 g mąki pszennej razowej
-260 g wody
-1/2 łyżki soli
-zaczątek pszenny (bez jednej łyżki )
-zaczątek żytni (bez jednej łyżeczki)
Mieszamy wszystkie składniki za wyjątkiem soli. Gdy połączą się w niedbałą masę, szczelnie zakrywamy ( ja po prostu wkładam miskę z ciastem do foliowej torebki - pisze Margot) i zostawiamy na 45-60 minut (autoliza).
Później dodajemy sól i zagniatamy ciasto przez 6 minut.
Główna fermentacja trwa około 2 i 1/2 godziny podczas której, składamy ciasto dwukrotnie (w 50 minutowych odstępach).
Następnie formujemy kulę i wkładamy ją do kosza (kosz dla pewności można wyłożyć cienką ściereczką wysypaną mąką), złączeniami w górę, tak zostawiamy na 2 - 2 1/1 godziny w temperaturze 22-23C.
Można również spowolnić ostateczna fermentacje umieszczając szczelnie zamknięty w foliowa torebkę chleb w lodówce...do 18 godzin w temp. 4C.*
Chleb wykładamy na łopatę /deseczkę wysypaną mąką , można jeszcze chleb naciąć i delikatnie zsuwamy na rozgrzany kamień.
Pieczemy w piecu rozgrzanym do 240C, na kamieniu z parą...przez ok 35 minut.
Oczywiście kamień nie jest konieczny - chleb można piec na bardzo rozgrzanej blasze (stoi ona w piekarniku od początku nagrzewania piekarnika).**
* Mój "przezimował" w lodówce 12 godzin
** Piekłam na rozgrzanej foremce do pieczenia tart (niestety, był troszkę blady pod spodem)
Meldunek przyjęty. A o prowadzenia? Nawet mój On powiedział: O niezły! To kwintesencja jego komplementu.
OdpowiedzUsuńKarola, to ten co pisałaś ,że wstyd pokazać?Kokietka jesteś *** , bo bochenek urodziwy i to jak i wnętrze piękne i to pierwszy chleb bez foremki , aż strach jakie będą następne
OdpowiedzUsuńChleb na 6 +
bo ciepły jest najlepszy
OdpowiedzUsuńa już tym bardziej koślawy
Gdzie on koślawy??? Jest idealny!
OdpowiedzUsuńKarola! a do tego chlebka prosimy jakieś przepisy na ciekawe zupki; robiłam Twoją jarzynkę- smakowała zacnie ;-) teraz czekam na coś równie pysznego i niezbyt pracochłonnego.
OdpowiedzUsuńann.pach
Super wygląda.
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wyrósł. Mój niestety klapnięty, ale i tak smaczny.
OdpowiedzUsuńdziewczyny, dzięki za wszystkie komplementy. jednak - musicie im wierzyć - daleko mu do wymarzonego ideału. Margot, Twój to jest dopiero cudo:-)
OdpowiedzUsuńkabamaiga - jakby nie wyglądał - grunt, że jest pyszny. przepraszam, BYŁ ;-D
ann.pach - coś wkrótce podsunę
Jaki ładny ten chleb! I wyrośnięty!
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
Ależ ja się nie zgadzam nazywać go koślawym - jest wspaniały i zazdrość mnie zżera - sama chciałabym wyjmować z piekarnika takie piękne bochenki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że razem piekłyśmy :)