sobota, 27 lutego 2010

Sto lat, Marysiu!

No i po imprezie.
Mój drugi w życiu tort i pierwszy taki "wystrojony".
W założeniu miał być czekoladowo - pomarańczowy. Wyszedł czekoladowo - nutellowy, z lekką nutką pomarańczy. Rodzina orzekła, że też niekiepsko...

Tort czekoladowo - pomarańczowy
Biszkopt (przepis ze strony Moje Wypieki)
składniki na formę 25 cm
7 jajek
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki pszennej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta (ja to robię na bardzo wolnych obrotach miksera).
Tortownicę o średnicy 25 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie smarować, papierem wykładamy tylko dno. Wyłożyć ciasto. Piec w temperaturze 160 - 170ºC około 40-50 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka).
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na blaty.
Uwaga: boki biszkoptu oddzielać nożykiem od formy dopiero jak biszkopt będzie wystudzony.

Nadzienie
Masa ciemna:
750 ml serka mascarpone
200 ml nutelli
3 łyżki kakao
Zmiksować zimny serek, dodać nutellę i kakao
Masa biała:
250 ml serka mascarpone
100 ml śmietanki 30%
30g cukru z prawdziwą wanilią
Ubić śmietankę, dodać cukier i serek
Dodatkowo do przełożenia - 150 ml marmolady z pomarańczy wg przepisu Polki.
Do nasączenia:
sok z 2 pomarańczy
50-100 ml spirytusu (dałam mocną domową karmelówkę 70%)
w sumie powinno dać ok 300 ml
Posypka - 100g ciemnej czekolady startej na dużych oczkach.

Ostudzony biszkopt przekroić dużym nożem na 3 blaty. Każdy blat nasączyć sokiem z alkoholem, posmarować cienką warstwą marmolady, a następnie grubą warstwą ciemnej masy.
Wierzch tortu posmarowałam jasną masą i ozdobiłam pomarańczami i resztą masy ciemnej. Boki obsypałam startą czekoladą.
Następnym razem dodam do ciemnej masy dodać świeżych pomarańczy.
Pozdrawiam

A Szanowna Jubilatka po zdmuchnięciu świeczki wyglądała tak:






czwartek, 25 lutego 2010

... bo nie samym chlebem człowiek żyje



















... świat moich smaków to też muzyka :-)

A jutro - Wielki Dzień!

środa, 24 lutego 2010

a może śledzika?
















Bo śledzika to ja zawsze :-)
Dzisiaj u mnie w postaci sałatkowej - z jabłkiem, czerwoną cebulką i groszkiem.
Polecam!

Śledź z jabłkiem i zielonym groszkiem
0,5 kg matiasów
1 duża czerwona cebula
2 duże jabłka
1 puszka groszku konserwowego
1 pęczek koperku
2 łyżki białego octu winnego (u mnie biały balsamiczny z Modeny)
świeżo zmielony pieprz
2 łyżki jogurtu bałkańskiego,
2 łyżki majonezu
2 łyżeczki musztardy z gorczycą
1 łyżeczka miodu

Śledzie namoczyć na ok 1 godz. w zimnej wodzie, odsączyć, pokroić na kawałki 2 cm.
Dodać poszatkowaną cebulę, obrane, pokrojone w kostkę jabłka. Posypać świeżo zmielonym pieprzem (nie żałować), polać octem, wymieszać. Majonez połączyć z jogurtem, musztardą i miodem.
Dodać groszek, koperek, polać sosem i schłodzić w lodówce ok 2-3 godziny.
Smacznego!

Przepis bierze udział w akcji

wtorek, 23 lutego 2010

ciasteczka czekoladowe na wiosenne przesilenie :-)

Zobaczyłam u Margot i od razu musiałam je zrobić. Zwłaszcza, że dziwnym zbiegiem okoliczności podsiadałam dwie tabliczki pysznej, ciemnej czekolady Lindt'a ;-)
Są pyszne, kruche i naprrrawdę czekoladowe.

Czekoladowe kółka
Przepis z książki ,,Nakarmić duszę"

20 dag polewy z mlecznej czekolady (wzięłam dwie gorzkie czekolady 70 % i 86 % kakao)
30 dag mąki (dałam mąkę pszenną żytnią 1850)
20 dag masła
10 dag cukru pudru
Szczypta soli
1łyżeczka zmielonego cynamonu
¼ łyżeczki mielonego kardamonu
5 dag zmielonych migdałów (dałam wiórki kokosowe)
Połowę polewy roztopić i przestudzić. Mąkę zagnieść z masłem cukrem, solą, kardamonem, cynamonem, migdałami , dodać czekoladę roztopioną i zagnieść ciasto. Utworzyć wałek (ja zrobiłam dwa krótsze) zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodowce 30 minut.Ciasto pokroić w plasterki, ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia  i piec w 190C 10-15 minut. Wystudzić , polać do polowy roztopioną polewą (czekoladą) i jak zastygnie przełożyć do puszki lub jeść.
Smacznego!

niedziela, 21 lutego 2010

Aromatyczne ciasto jabłkowe

Dostałam ostatnio przesyłkę z młyna. Zamówiłam dużo różnego rodzaju mąk razowych i ciemny cukier. I nie zawaham się ich wykorzystać.
Będę teraz piekła sporo razowych chlebów, ciast i ciasteczek.
Odsłona pierwsza - to ciasto mokre, wilgotne i z dużą ilością błonnika - jak sam je określa autor, Gordon Ramsay w książce "Zdrowa kuchnia".
Od siebie mogę dodać, że jest niezwykle słodkie i aromatyczne. Bardzo smaczne i zdrowe :-)

Aromatyczne ciasto jabłkowe

1kg jabłek do pieczenia
50g cukru pudru
30g masła i dodatkowo do natłuszczenia tortownicy
2 dojrzałe dorodne jabłka do dekoracji
sok z 1 cytryny
225g mąki razowej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody
0,25 łyżeczki soli
175g brązowego cukru
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonego imbiru
0,5 łyzeczki mielonych goździków
1 duże jajko, rozbełtane
50ml jasnej oliwy z oliwek
na glazurę
2 łyżki dżemu morelowego+2 łyżki wody (dałam marmoladę pomarańczową)



Obrane, drobno pokrojone jabłka wrzucić razem z cukrem i masłem na patelnię, podgrzewać na dużym ogniu aż powstanie papka i odparuje częśc wody. Wystudzić.
Pozostałe jabłka obierz, usuń gniazda nasienne i pokrój w bardzo cienkie plasterki. Skrop sokiem z cytryny i odrobiną wody. Rozgrzej piekarnik do 180C.
Wymieszaj mąkę proszek, sodę, sól, cukier i przyprawy. Zrób w środku dołek i wlej jajko, oliwę i masę jabłeczną. Krótko wymieszaj, by składniki się połączyły.
Przełóż ciasto do tortownicy 20- 30 cm,piecz 30 minut, wyciągnij, szybko poukładaj na środku plasterki jabłek (tak, by na siebie nachodziły) zostawiając margines 1cm do brzegu. Włóż ciasto z powrotem do piekarnika na ok 30-35minut, sprawdź patyczkiem, czy gotowe.
Wyłącz piekarnik i pozostaw tam ciasto, by powoli ostygło, posmaruj rozcieńczonym dżemem morelowym by nadać mu połysku, podawaj na ciepło. (dopiekłam ciasto jeszcze 10 minut po posmarowaniu marmoladą).
Smacznego!



piątek, 19 lutego 2010

bułeczki orkiszowe


Smaczne bułeczki. Proste do zrobienia, dobre z domową konfiturą z poziomki.
Śniadanie, które pysznie nastraja na cały dzień... :-)

Bułeczki orkiszowe
porcja na ok. 15 bułeczek
(inspirowane przepisem Liski)

20 g drożdży świeżych (lub 7g suszonych)*
200 ml zsiadłego mleka, jogurtu lub maślanki
100 ml wody
2 łyżki cukru
60 g miękkiego masła
1 jajko
2 łyżeczki soli
600g mąki orkiszowej 700 (w oryginale - mąka pszenna)

Drożdże rozrabiamy z łyżką cukru oraz 100 ml letniej maślanki. Zostawiamy na 10 minut w cieple, żeby rozczyn "ruszył". Po tym czasie wszystkie składniki mieszamy - ręcznie lub mikserem. Wyrabiamy gładkie ciasto, z którego formujemy kulę. Przykrywamy ją ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na ok 1-2 h.
Formujemy bułeczki. Spryskujemy je oliwą, układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 30 minut. Nacinamy bułeczki ostrym nożem lub nożyczkami. Posypujemy lekko mąką.
Piekarnik nagrzewamy do 200 st C.
Pieczemy ok. 15 minut lub do czasu zarumienienia.
Smacznego!

* bułki są zdecydowanie smaczniejsze na zwykłych drożdżach

 

środa, 17 lutego 2010

Borodinsky. I wszystko jasne.


Chleb z kolendrą. Obłędnie przepyszny.
Podstawą powodzenia wypieku jest naprawdę dobry, aktywny zakwas.

Borodinsky (przepis pochodzi z blogu Tatter o chlebie)
450g zakwasu żytniego razowego 150% *

380g maki żytniej jasnej
8g soli morskiej
160g letniej wody
35g melasy
20g słodu**
7g mielonej kolendry
5g całych nasion kolendry


Wszystkie składniki dokladnie mieszam. Bardzo lepkie i dość rzadkie ciasto przekładam do wysmarowanej oliwą z oliwek i posypanej całymi ziarnami kolendry chlebowej blaszki (ciasto wypelnia nieco ponad połowę foremki). Przykrywam naoliwioną folią przezroczystą i zostawiam do wyrośniecia***. Gdy ciasto wypelnia juz prawie całą foremkę, rozgrzewam piec do 230 stopni.Posypuję wierzch chleba ziarenkami kolendry. Piekę chleb przez 15 min w 230C, pozniej zmniejszam temperaturę do 200 C i piekę kolejne 40 min. Z powyższych składnikow powstaje bochenek ponad kilogramowy, ciemny, delikatnie słodki, o mokrym i pięknie pachnącym wnetrzu i chrupiacej skórce.
* na 1 część mąki dajemy 1,5 części wody
** nie dałam słodu - nie miałam
*** u mnie ciasto rosło ok 2 godzin

Smacznego!

wtorek, 16 lutego 2010

Co na obiad?

Zupa to baza. Musi w moim domu być zawsze.
Dzisiaj jarzynowa na wywarze z indyczej golonki.

Zupa jarzynowa
1 golonka indycza
2 spore marchewki
1 pietruszka
kawałek pora,
kawałek selera
1 cebula
2 gałązki selera naciowego,
3 liście kapusty pekińskiej
2 spore różyczki brokuła
2 garści groszku mrożonego
masło
2 ząbki czosnku
2 łyżki masła
suszony czosnek niedźwiedzi, pieprz, sól

Nogę indyczą zalać 2 l wody, doprowadzić do wrzenia na wolnym ogniu, dodać pokrojone w kostkę warzywa (marchew, seler, pietruszkę), związanego pora i zrumienioną na gazie całą cebulę.
Ugotować wywar. Po ok 1 godzinie dodać pokrojone w kostkę, podsmażone na maśle z czosnkami pozostałe warzywa. Gotować jeszcze ok. 30 minut. Doprawić do smaku.
Smacznego!


Zupę podałam z pokruszonym owczym serem, w towarzystwie grzanki :-)

niedziela, 14 lutego 2010

Awokado.


Zrobienie tej pasty to sprawa zdecydowanie nieskomplikowana.
Trzeba tylko mieć składniki, czyli przede wszystkim naprawdę dobrej jakości awokado. 
Kromka domowego chleba z taką pastą to bardzo energetyczne i niecodzienne śniadanie.

Bałkańskie guacamole
1 duże dojrzałe awokado
1 -2 ząbki czosnku,
garść posiekanej dymki
100 g sera szopskiego (może być też owczy)
1-2 łyżki jogurtu bałkańskiego
sól, pieprz
1 łyżka soku z cytryny

Awokado pognieść widelcem, skropić sokiem z cytryny. Następnie wymieszać z posiekanym czosnkiem i jogurtem (można jogurt zastąpić oliwą z oliwek), dodać pokryszony ser, sól, pieprz do smaku.
Smacznego!

Aksamitny chleb z koperkiem - WP#62

Drugi chleb pieczony w ramach Weekendowej Piekarni. W smaku przypomina on raczej bułkę, jest miękki i delikatny w smaku. Lubią go dzieci. Nam smakował z pastą z awokado i bułgarskiego sera.

Aksamitny chlebek z ricottą i koperkiem
(przepis pochodzi z blogu Pracownia Wypieków)

500 g mąki pszennej, dowolnego typu (chętnie używam tu typu 650)
25 g cukru
20 g świeżych drożdży plus 1 łyżeczka cukru(z nimi lepiej wychodzi, ale jeśli nie mamy, może być 1,5 łyżeczki drożdży instant, wówczas pomijamy cukier)
250 g sera ricotta, schłodzonego
100 g miękkiego masła
1 duże jajko
1,5 łyżeczki soli
120 g wody
1 łyżka świeżego, bardzo drobno posiekanego koperku
Świeże drożdże zasypujemy łyżeczką cukru, wlewamy 1 łyżkę wody. Mieszamy i odstawiamy na 15 minut, by 'ruszyły'.
Mąkę mieszamy z cukrem i solą, następnie miksując dodajemy pozostałe składniki (jeśli używamy drożdży suszonych, dodajemy je również).
Miksujemy tak długo aż ciasto, początkowo klejące, zacznie odstawać od ścianek naczynia. Zajmie to ok. 5-7 minut. Kiedy będzie gładkie, dodajemy koperek i mieszamy do czasu aż zostanie on równomiernie rozprowadzony w cieście (ok. 1/2 minuty).
Przekładamy do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy folią i odstawiamy do wyrastania na 1 - 1,5 h.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na pół, formujemy bochenki i przekładamy je do dwóch keksówek (można zrobić jeden duży bochenek, ja zrobiłam dwa małe). Spryskać wierzch oliwą.
Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.
Piekarnik nagrzać do 200 st C. Spryskać go wodą lub na dno wrzucić ok 1/2 szkl kostek lodu.
Wyrośnięty chleb naciąć wzdłuż ostrym nożem.
Wstawić do piekarnika. Piec 30-45 minut (w zależności od wielkości chleba).
Przed pokrojeniem, ostudzić.
Wydaje mi się, że mój chleb nie urósł odpowiednio. Pewnie dlatego, że użyłam do niego suszonych drożdży.

chleb codzienny - WP #62

W tym tygodniu po raz pierwszy świadomie i z pełną premedytacją dołączyłam do Weekendowej Piekarni.
Co za tym idzie - upiekłam obydwa planowane na ten weekend wypieki - Chleb codzienny oraz aksamitny chleb z koperkiem, zaproponowane przez Lu.

Chleb codzienny, jak sama nazwa wskazuje jest codzienny :-) To bardzo smaczny chleb pszenny na zakwasie, który smakuje świetnie do różnego rodzaju kanapek. U nas konsumowany był w towarzystwie swojskiej kiełbasy z chrzanem (pycha!). Myślę, że świetnie pasuje też np. do śledzika, lub smażonej rybki.


Chleb codzienny Lu

Zaczyn:
100 g zakwasu żytniego razowego
100 g mąki pszennej (typ 650)
150 g letniej wody
Wymieszać w misce i odstawić na noc (albo na 8-12 godz.)

Ciasto właściwe:
zaczyn
300 g wody
1 łyżeczka miodu
1 łyżka soli
kulka świeżych drożdży wielkości dużego laskowego orzecha
600-650 g mąki pszennej (typ 650)
Do miski wlać wodę, rozpuścić w niej miód, drożdże, dodać zaczyn, sól i wymieszać na jednolitą masę.
Wsypać mąkę, wyrobić gładkie ciasto. Zostawić do wyrośnięcia na ok 2,5 godziny ( z tym czasem może być różnie, w każdym razie ciasto powinno podwoić objętość). Po tym czasie wyjąć ciasto na stolnicę albo blat. Podzielić na pół, uformować dwa podłużne bochenki(tak robię ja, ale można też jeden olbrzymi okrągły). Włożyć do koszyków i pozwolić wyrosnąć (ok 1 1/2 godz.). Ostrożnie przełożyć z koszy na blachę. Można naciąć (chociaż mi to jakoś nie chce ładnie wyjść). Piec najpierw przez 10 min w naparowanym piekarniku, nagrzanym do 250 st. Później zmniejszyć temperaturę do 220 st i piec kolejne 10 min. Na końcu zmniejszyć temp do 200 st i dopiekać, aż będzie pięknie rumiany, no i oczywiście postukany od dołu, wyda piękny, głuchy odgłos.
Smacznego!



czwartek, 11 lutego 2010

na zadymkę - oregano!

















Zamieć za oknem. Niecierpliwie wyglądamy wiosny. Bezskutecznie.
Kupiłam wczoraj piękne oregano. Rozświetliło nieco te ponure dni.
Zrobiłam sobie taką oliwkę:

Oliwa z oliwek z oregano

2 garście posiekanego oregano
1 posiekana suszona ostra papryczka
100 ml oliwy extra virgine
Może będzie do polania focaccii..? Albo do pizzy...?



















Aura sprzyja tłustym potrawom.
Na obiad fasolka po bretońsku. Z oregano.

Fasolka po bretońsku
500 g fasoli "piękny Jaś"
200 dag kiełbasy
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka suszonego cząbru
1 łyżeczka suszonego tymianku
1 łyżeczka suszonego rozmarynu
1 łyżeczka suszonego majeranku
2 łyżeczki suszonej papryki
garść świeżego oregano
koncentrat pomidorowy
sól, pieprz
smalec do smażenia (oliwa)
1 łyżka mąki

Fasolę namoczyłam na noc. Rano ugotowałam w tej samej wodzie (ok. 30 minut).
Cebulę i kiełbasę pokroiłam w kostkę i przesmażyłam na smalcu, oprószyłam mąką i wrzuciłam do fasoli.
Na pozostałym na patelni tłuszczu przesmażyłam tymianek, cząber, rozmaryn i majeranek (ok 1 minuty - żeby zioła puściły aromat). Wrzuciłam do fasoli, dodałam paprykę, posiekany czosnek i koncentrat pomidorowy. Dusiłam 10 minut. Następnie dodałam oregano, sól, pieprz do smaku i dusiłam jeszcze ok 5-10 minut. Podałam ze świeżutkim chlebem na zakwasie.

Jest to naprawdę szybki obiad, pod warunkiem, że będziemy pamiętać poprzedniego dnia o namoczeniu fasoli.
Smacznego!




wtorek, 9 lutego 2010

Mała rzecz, a cieszy!

Dzieciaki poszły spać, zjadłby człowiek drugie śniadanie (bo pierwsze składało się z kawy i ciasteczka owsianego). Babcia niespokojnie krząta się w okolicach kuchni. Pada hasło "może twarożek?"
I wyszło smacznie . Tak inaczej. I tak zdrowo :-)

Twarożek z czarnuszką i czosnkiem niedżwiedzim
300 g twarógu chudego (miałam OSM Kosów Lacki - pyszny chudy twaróg!)
3-4 łyżki jogurtu bałkańskiego (ja dałam light)
1/2 ogórka
1 łyżka oliwy z oliwek
1-2 łyżki czosnku niedźwiedziego
czarnuszka
świeżo mielony pieprz
sól morska
kiełki

Twaróg rozgniotłam, dodałam jogurt, wymieszałam, na wierzch sypnęłam pokrojonego ogórka.
Na łyżce oliwy podsmażyłam 1 minutę czosnek, polałam nim ser, całość posypałam czarnuszką, pieprzem i solą. Podałam z kromką chleba na zakwasie. Można sypnąć jeszcze garścią kiełków.
Smacznego!

A chleb na dużej ilości zakwasu wychodzi mi już tak:


poniedziałek, 8 lutego 2010

Na parze ze smakiem...

Na parze można ugotować naprawdę fajny obiad.
Odkurzyłam więc mój parowar i przyrządziłam pulpeciki z tymiankiem w sosie pietruszkowym.
Podałam je dziś z kaszą jaglaną i puree z bobu.
Rodzinie smakowało.

Pulpeciki z tymiankiem w sosie pietruszkowym
porcja dla 4- 5 osób

Przepis na pulpeciki:
500g mięsa mielonego (najlepiej pół na pół wieprzowo - wołowego)
2 średnie szalotki (albo 1 zwykła cebula)
garść świeżego tymianku
1 łyżka oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
1 jajko
2 łyżki kaszy mannej
2 łyżki sosu worchester
świeżo mielony pieprz, sól
Posiekać szalotkę i wrzucić na patelnię z rozgrzaną oliwą, po 2 minutach dodać  poszatkowany tymianek i czosnek. Przesmażyć jeszcze  2 minuty. Zdjąć z ognia i wystudzić.
Wymieszać mięso z jajkiem, cebulą i przyprawami, dosmaczyć, odstawić do lodówki na 30 min.
Wyjąć, uformować pulpety, włożyć do parowaru.
Gotować w parowarze ok 20 minut.

Przepis na sos:
1 szklanka dobrego bulionu (ja użyłam domowego rosołu z indyka)
1 średnia szalotka,
2 ząbki czosnku
2 garści natki pietruszki
sól, pieprz, cok z cytryny, 1 łyżka mąki
1 łyżka oliwy z oliwek
2 łyżki śmietany (najlepiej 36%)

Posiekać cebulę, lekko podsmażyć na oliwie, po 2 minutach dodać posiekany czosnek, i pieprz. Smażyć minutę, po tym czasie wszystko posypać mąką jak na szasmażkę. wymieszać na jednoloitą masę. Jednym ruchem wlać (najlepiej chłodny) bulion, wymieszać sos, i doprowadzić do odpowiedniego zgęstnienia (musi być lekko zawiesisty), na końcu dodać zimną śmietanę, wymieszać dokładnie, doprawić cytryną, solą, pieprzem i ostatnie 2 minuty wrzucić natkę pietruszki.
Mięso wyłozyć na talerz i polać sosem.
Smacznego





Pączki


Pączki to kiepski rekwizyt do fotografowania. A to z tego powodu, że zanim zdążyłam je posmażyć i polukrować, wszystkie co ładniejsze zlądowały w brzuchach moich domowników.
Jestem z nich bardzo dumna, ponieważ są to moje pierwsze w życiu pączki. Ale napewno nie ostatnie.
W roli nadzienia wystąpiła domowa wiśniowa konfitura.
Plan na tegoroczne lato: konfitura z płatków dzikiej róży. Nawet juz wiem gdzie ta róża rośnie...

Pączki (przepis pochodzi z blogu Moje Wypieki)
przepis na ok 40 sztuk



1 kg mąki pszennej
10 dag drożdży świeżych (lub 50 g suchych)
10-15 dag cukru (jak dla mnie, trochę za mało - następnym razem dam ok 20-30 dag)
1/2 l mleka
6 żółtek
1 całe jajo
5 - 6 łyżek oliwy lub 10 dag margaryny (dałam masło)
pół laski wanilii (dałam cukier waniliowy)
kieliszek spirytusu
sok i skórka z cytryny
sól
tłuszcz do smażenia
konfitura z róży lub inna
cukier puder do posypania lub lukier (pół szklanki cukru pudru rozprowadzić z 2 - 3 łyżkami gorącej wody)
Zrobić rozczyn z drożdży roztartych z łyżką cukru (jeśli używamy świeżych), 20 dag mąki i pół szklanki mleka, pozostawić do wyrośnięcia. Mąkę przesiać. Utrzeć jajo i żółtka z cukrem, dodać mąkę, wyrośnięty rozczyn, utłuczoną wanilię, sok z cytryny, otartą skórkę, resztę mleka, szczyptę soli i spirytus. Wyrabiać aż ciasto będzie gładkie i lśniace, a na powierzchni ukażą się pęcherzyki i będzie odstawać od ręki. Dodać roztopiony tłuszcz, jeszcze chwilę wyrobić. Uformować kulę i zostawić w ciepłym miejscu na 10 - 15 minut, gdy zacznie rosnąć wyrobić.
Porcje ciasta nabierać łyżką, uformować w ręku małe krążki, nałożyć pół łyżeczki nadzienia, zlepić, uformować kulę, odłożyć na stolnicę oprószoną mąką. Nakryć serwetką i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Można również innym sposobem - ciasto rozwałkować na grubość około 1 cm, mocno podsypując maką, by się nie kleiło. Szklanką wykrawać pączki, odłożyć na stolnicę do wyrośnięcia. Można nadziać pączki dopiero po usmażeniu, by konfitura nie wyciekała podczas smażenia (szprycą do dekoracji tortów, z długą końcówką).
Smażyć w głębokim tłuszczu po obu stronach na złoty kolor, wyjąć, osączyć na bibule, posypać cukrem pudrem lub polać lukrem (ja smażyłam na oliwie).
Smacznego :)


Silny. Mocny.


- Fajne nie?

- Ale zajebiste!
- Idź na drugą stronę ulicy, ja będe stał tutaj
- Będziemy ze soba gadać!
- Halo, halo, tu baza, Odbiór!
- Podaj hasło, podaj hasło, Odbiór!
- PTAKI LATAJĄ (bełkot?)
- ERROR, ERROR, HASŁO NIEPRAWIDŁOWE!
- Co powiedziałeś?

- No, error to jest hasło nieprawidłowe!
- Co kurwa nieprawidłowe? Co że niby nieprawidłowe? Co się nie podoba?
- Hasło nieprawidłowe żeś zrobił! Ocipiałeś?
- To jakie jest kurwa hasło twoje? No wal! Jakie jest twoje do kurwy, nędzy hasło!
- INNE KURWA! INNE! Albo się umiem bawić, albo się nie umiem bawić, albo się zna hasło, albo się nie zna, a jak się nie zna to niech się nie zaczyna!


Kto nie widział - niech zobaczy: http://player.iplex.pl/1000/wojna_polsko__ruska.html
A o pączkach będzie jutro...

sobota, 6 lutego 2010

A może chińszczyzna?

Co zrobić jak w lodówce zalega nam nadmar warzyw? CHIŃSZCZYZNĘ! Troszkę trzeba się nasiekać, ale jest to naprawdę fajny sposób na sobotni obiad ;-)

Kurczak w pięciu smakach:
(porcja dla 4 osób)

1 pierś kurczaka - ok 500g
marynata:
100ml oliwy
100ml sosu sojowego
1 łyżka miodu (z górką)
3 ząbki siekanego czosnku
1 łyżka siekanego imbiru (bardzo polecam świeży do tego dania)
1 łyżeczka przyprawy 5 smaków (kolendra, goździki, curry, gałka muszkatołowa, cynamon, ziele angielskie - to moja mieszanka)
odrobina soli
surowe warzywa, ok 500 - 700g
dodatkowo ok. 100 ml sosu sojowego,
sól, chilli do smaku
1-2 łyżki mąki ziemniaczanej

Składniki marynaty wymieszać. Pokroić mięso na cienkie paski, zalać marynatą i odstawić na min 1 godzinę do lodówki.
Pokroić w paski warzywa, jakie mamy (nie muszą to być wcale pędy bambusa, grzyby mun itp.) - u mnie były to: 2 nieduże marchewki, pietruszka, por, 1/2 cukinii, papryka czerwona, odrobina grzybów mun, dymka, seler naciowy (4 gałązki), odrobina cykorii (tzw przegląd tygodnia).
Mięso wyjąć z lodówki, odsączyć na sicie, wrzucić na gorącą patelnię i przesmażyć bardzo szybko na dużym ogniu (do zrumienienia).
Na drugiej patelni podsmażyć warzywa  (ok. 5-10 minut). Wrzucać zaczynając od najtwardszych.
Dodać podsmażone mięso i pozostały sos. Podlać sosem sojowym, jeżeli konieczne dosmaczyć chilli i solą.
Oprószyć mąką siemniaczaną i poddusić na dużym ogniu, często mieszając max 10-15 minut.
Podawać z gotowanym ryżem lub makaronem ryżowym.
Smacznego!

środa, 3 lutego 2010

Placuszki cukiniowe z cheddarem

Mam już dość! Znowu sypie, znowu wózek grzęźnie w zaspach a spacer z maluchami jawi się jako koszmarny sen. I do tego zajmuje połowę dnia!
Potrzebny więc pomysł na szybki, nieskomplikowany obiad - czyli placuszki z cukinii z serem cheddar. Smaczne, lubiane również przez dzieciaki. Dobre w towarzystwie kubka maślanki.
Nie jest to najbardziej "cukiniowa" pora roku, ale takie słoneczne placuszki może choć trochę pomogą nam przegnać tą niekończącą się zimę....
 
Placki z cukinii z serem cheddar
(porcja na ok 15 placuszków)
ok 500 g cukinii
100 g sera cheddar (lub innego żółtego)
2 jaja
5 łyżek mąki
1/2 pęczka natki pietruszki
3 ząbki czosnku
0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
sól, pieprz
olej do zmażenia
 
Cukinię i ser zetrzeć na grubej tarce. Cukinię posolić i zostawić ok 15 minut, żeby puściła sok. Odcisnąć.
Wymieszać jajka ze startym serem, wyciśniętym czosnkiem, mąką, proszkiem do pieczenia, solą, pieprzem, cukinią i posiekaną natką pietruszki.
Rozgrzać olej na patelni. Łyżką formować placuszki. Smażyć do zrumienienia ok. 2-3 minut z każdej strony.
Smacznego!
 

wtorek, 2 lutego 2010

Chleb ukraiński

Pyszny chleb na zakwasie. Pięknie wygląda, jeszcze lepiej smakuje :-)

Chleb ukraiński
Wg przepisu Tatter

Zaczyn zakwasowy:
190g zakwasu żytniego razowego
220g maki żytniej 720
160g wody
Składniki wymieszać dokładnie i zostawić w cieple ok 4 godzin, żeby podwoiły swoją objętość.
Ciasto właściwe:
570g zaczynu
300g wody
400g białej pszennej mąki chlebowej 850
95g mąki pszennej razowej 1850
0.5 - 4g drożdży (opcjonalnie)
12g soli

Zagnieść luźne i lepkie ciasto. Włożyć ciasto do naoliwionej miski i zostawić do wyrośnięcia na 1 1/2 godziny w 25C. Podzielić ciasto na dwie części, a nastepnie każdy kawałek rozłozyć na naoliwionym blacie w cienki prostokąt i naoliwionymi (lub mokrymi) rękoma zwinąć w rulon. Wlozyć do przygotowanych blaszek i zostawić do wyrosnięcia na 60 - 90 minut. W tym czasie rozgrzać piec do 260C (max moc pieca). Wyrośniete bochenki spryskać wodą (ja posmarowałam najpierw roztrzepanym jajkiem, posypałam ziarnami, po czym dopiero spryskałam wodą) i wsunąć do pieca. Piec 20 min w 260C, 20 minut w 240 i ok 20 minut w 220C. Wyjąć gorący chleb z foremek na kratkę.

Smacznego!


Chleb bierze udział w 60 edycji Weekendowej Piekarni :-)

Ciasteczka owsiane z czekoladą

To są ciasteczka z cyklu "klękajcie narody". Pyszne, uzależniające i w dodatku z kardamonem!
Genialne do porannej kawy, bardzo smakują również dzieciakom (i co w tym wypadku ważne - mocno się nie kruszą ). Kolejną, bardzo istotną ich zaletą jest prostota i szybkość wykonania :-)

Ciasteczka owsiane z rodzynkami
Przepis znaleziony na forum cincin.
 2 jajka
1 lyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka rodzynków
1 2/3 szklanki mąki
1 łyzeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
3/4 lyżeczki mielonego kardamonu
1/2 lyżeczki cynamonu
1/4 lyżeczki mielonego ziela angielskiego
250g masła
1 1/2 szklanki brązowego cukru
2 szklanki płatkow owsianych
Jajka dobrze rozbełtac z wanilią, dodac rodzynki i zostawic na okolo 1 godzinę. Rozgrzac piekarnik do temperatury 180 st.C. Dwie płaskie blachy wyłożyc papierem pergaminowym, lub posmarowac masłem. Przesiac mąke, sól i przyprawy. Masło dobrze ubic mikserem aż będzie puszyste, dodac cukier i ubić na gładką masę. Dodać rodzynki z jajkami i dobrze wymieszać. Dodac mąke z przyprawami i płatki owsiane i dobrze połączyć. Łyżką stołową układać kopczyki na przygotowanych blachach, lekko je spłaszczyć. Piec aż będą lekko zrumienione, okolo 10-12 minut. Zostawić na blachach do wystygnięcia.

Smacznego!