Jako że - jak już wspominałam - doświadczenie w przyrządzaniu dziczyzny mam jeszcze niewielkie, konsekwentnie wspieram się przy tej okazji kulinarnym autorytetem M. Kuronia.
I muszę przyznać, że póki co - na zdrowie mi to wychodzi.
Szynka, którą ostatnio przyrządziłam wyszła nieziemsko krucha i soczysta. Podana z żurawiną i buraczkami stanowiła prawdziwy gwóźdź programu na naszym niedzielnym, biesiadnym stole :-)
Pozycja obowiązkowa do powtórzenia w trakcie nadchodzących świąt!
Niestety - zdjęcie mizerne, robione w pośpiechu, przy sztucznym oświetleniu... :-(
Szynka z dzika
2–3 kg szynki z dzika
500 ml czerwonego, wytrawnego wina
3 cebule, 6 ząbków czosnku
1 marchewka, 1 seler, 1 pietruszka
100 g suszonych śliwek
1 łyżka marmolady z głogu*
sok z 1 cytryny
pół łyżeczki otartej skórki z cytryny
po 10 ziaren ziela angielskiego i pieprzu, 20 jagód jałowca
3 goździki, 1 liść laurowy, pół łyżeczki imbiru
1 łyżka mąki, 60 g smalcu
szczypta cynamonu**
sól, cukier
Mięso myjemy, osuszamy i wkładamy do szklanego lub kamiennego naczynia. Przygotowujemy marynatę: wino, sok z cytryny, skórkę cytrynową, pieprz ziarnisty, ziele angielskie, rozgniecione jagody jałowca, goździki, imbir, liść laurowy, obrane i pokrojone w plasterki jarzyny, posiekany, utarty z odrobiną soli czosnek oraz dwie cebule, a także suszone śliwki, zagotowujemy i gorącą marynatą zalewamy mięso. Odstawiamy mięso w chłodne miejsce na 2-3 dni i obracamy je w marynacie co 12 godzin. Następnie kroimy obraną cebulę w cienkie plasterki, osączamy mięso z marynaty, wyciągamy z niej suszone śliwki i pozostałą marynatę przecedzamy. W brytfance roztapiamy smalec, wkładamy do niej posolone mięso, śliwki i cebule. Przykrywamy i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 230ºC. Po 30 minutach zmniejszamy temperaturę do 180ºC i pieczemy mięso, pamiętając, że trzeba liczyć pół godziny na każdy kilogram wagi. W trakcie pieczenia od czasu do czasu polewamy pieczeń przecedzoną marynatą. Zależnie od wagi mięsa po 2-3 godzinach zdejmujemy pokrywkę z brytfanki, posypujemy pieczeń łyżeczką mąki i jeszcze chwilę przyrumieniamy. Sos z brytfanki doprawiamy łyżką marmolady z głogu*, szczyptą cynamonu** i solą oraz cukrem w razie potrzeby. Jeżeli sos jest za gęsty dodajemy do niego kilka łyżek marynaty lub jeśli już jej nie mamy kilka łyżek wody, zagotowujemy go i przecieramy przez sitko lub miksujemy.
* niestety, nie udało mi się nabyć marmolady z głogu - zamiast tego dodałam domową żurawinę
** cynamon pominęłam
Buraczki zasmażane
1 kg buraków jednakowej wielkści
1 duza cebula
2 ząbki czosnku
150 ml bulionu/rosołu (najlepiej nie z kostki)
2 łyżki masła
2 łyżki mąki
100 ml wytrawnego czerwonego wina (lub sok z 1/2 cytryny)
sól, pieprz, cukier do smaku
Buraki zawijam z folię aluminiową (każdy osobno). Wkładam do piekarnika nagrzanego na 180C i piekę 60-90 minut w zależności od ich wielkości (zwylke wrzucam je do piekarnika przy okazji pieczenia jakiegoś mięsa lub ciasta). Zostawiam do ostygnięcia w folii. Zimne buraki obieram ze skórki i ścieram na grubej tartce.
Cebulę kroję w drobną kostkę, delikatnie podsmażam na maśle (tak, żeby zmiękła, ale się nie zezłociła), posypuję mąką, mieszam i dodaję starte buraki. Całość podlewam bulionem, wyciskam ząbki czosnku, wlewam wino/sok z cytryny i mieszam ponownie. Doprawiam solą, świeżo zmielonym pieprzem i - jeśli to konieczne - cukrem.
Smacznego!
Już pisałam że język mi ucieka ... jeszcze raz napiszę, bo jak tylko pomyślę o szynce z dzika to mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńCzyzby to byl dzik ustrzelony przez Twojego malzonka? :) Piszesz, ze zdjecie mizerne? Matko, toz ja mam sline po sam pas :))) A buraczki to tez bede miala dzis na obiad wiec nie zazdraszczam :))
OdpowiedzUsuńPowiem krotko: pychota...
OdpowiedzUsuńFantastyczna i szynka, i buraczki!
Pozdrawiam.
Tili - mówię Ci - za suflecik dwa plasterki (grube) :-)
OdpowiedzUsuńmajka - nareszcie ustrzelony. rok za nim chodził! a co do zdjęcia - nie lubię zdjęć w sztucznym świetle i już!
Konsti - dzięki!
wspaniałe propozycje...
OdpowiedzUsuńta szynka oszałamiająca.
ale pysznosci:) szyneczka wyglada przepysznie, buraczki pycha:) jedzonko, ze palce lizac:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda, z chęcią bym skonsumował taką potrawkę
OdpowiedzUsuń