Leniwy tydzień.
Po światecznej wyżerce nie mogę patrzeć na mięso.
Sama nie mogę w to uwierzyć, ale nawet nie chce mi się wchodzić do kuchni.
To danie robi się prawie samo. I to w 15 minut.
Jego podstawą jest makaron, szpinak i ser gorgonzola.
W dzisiejszej jego wariacji wystąpił japoński makaron gryczany soba oraz dodatkowo wędzone tofu, mleko kokosowe i zielona pasta curry.
Taki transkontynentalny miks:-)
Makaron soba ze szpinakiem i sosem z sera gorgonzola
(porcja dla 3-4 osób)
300 g makaronu soba (lub zwykłego)
4 małe szalotki (lub 1 zwykła cebula)
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy
300 g szpinaku (użyłam mrozonych, nierozdrobnionych liści)
100 ml śmietany lub mleka (użyłam mleka kokosowego)
100 g sera gorgonzola (lub innego miękkiego pleśniowego)
2 łyżeczki zielonej pasty curry (opcjonalnie)
100 g wędzonego tofu (można zamiast użyć piersi kurczaka, lub nie dodać wcale)
sól, pieprz
Cebulkę i tofu pokroiłam w kostkę, podsmażyłam na oliwie, dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek i mrożony szpinak. Podlałam mlekiem, i gotowałam pod przykryciem ok. 10 minut (jeżeli będziemy używali szpinaku świeżego - czas gotowania nie powinien przekroczyć 5 minut), następnie dodałam pastę curry, oraz wkruszyłam ser. Doprawiłam solą i pieprzem i podgrzewałam jeszcze ok. 2 minut, aż ser się rozpuścił.
Makaron ugotowałam zgodnie z instrukcją, odsączyłam i podałam z sosem.
Smacznego!
Po światecznej wyżerce nie mogę patrzeć na mięso.
Sama nie mogę w to uwierzyć, ale nawet nie chce mi się wchodzić do kuchni.
To danie robi się prawie samo. I to w 15 minut.
Jego podstawą jest makaron, szpinak i ser gorgonzola.
W dzisiejszej jego wariacji wystąpił japoński makaron gryczany soba oraz dodatkowo wędzone tofu, mleko kokosowe i zielona pasta curry.
Taki transkontynentalny miks:-)
Makaron soba ze szpinakiem i sosem z sera gorgonzola
(porcja dla 3-4 osób)
300 g makaronu soba (lub zwykłego)
4 małe szalotki (lub 1 zwykła cebula)
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy
300 g szpinaku (użyłam mrozonych, nierozdrobnionych liści)
100 ml śmietany lub mleka (użyłam mleka kokosowego)
100 g sera gorgonzola (lub innego miękkiego pleśniowego)
2 łyżeczki zielonej pasty curry (opcjonalnie)
100 g wędzonego tofu (można zamiast użyć piersi kurczaka, lub nie dodać wcale)
sól, pieprz
Cebulkę i tofu pokroiłam w kostkę, podsmażyłam na oliwie, dodałam przeciśnięty przez praskę czosnek i mrożony szpinak. Podlałam mlekiem, i gotowałam pod przykryciem ok. 10 minut (jeżeli będziemy używali szpinaku świeżego - czas gotowania nie powinien przekroczyć 5 minut), następnie dodałam pastę curry, oraz wkruszyłam ser. Doprawiłam solą i pieprzem i podgrzewałam jeszcze ok. 2 minut, aż ser się rozpuścił.
Makaron ugotowałam zgodnie z instrukcją, odsączyłam i podałam z sosem.
Smacznego!
cudnie ten Twój miks wygląda na talerzu!
OdpowiedzUsuńMi też się niezmiernie podoba... Uwielbiam szpinak... Kiedy będę próbował samodzielnie wykonać to danie, pozwolę sobie jednak dodać nieco więcej czosnku niż tylko jeden ząbek... :)
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie jest w deseczkę. Aż westchnęłam z zazdrości ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcie makaronu zapiera dech w piersiach!!! W ogóle bardzo piękny blog, wspaniałe zdjęcia i absolutnie fantastyczne fotokolaże! Gratuluję i szczerze zazdroszczę:) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuń