czwartek, 1 lipca 2010

z bobem...






















Bo z bobem to ja mam zwykle tak, że zjadam sam tuż po ugotowaniu.
Przyczyna tego jest prozaiczna: jest tak smaczny, że po prostu nie potrafię się mu oprzeć.
Dzisiaj jednak (po części ze względu na jego  koszmarną cenę 12 zł/kg) postanowiłam uczynić go bohaterem naszego obiadu.
Zapraszam więc na bób w dwóch odsłonach.






















Odsłona pierwsza:
Zupa ziemniaczana z bobem i majerankiem
(oryginał przepisu autorstwa Roberta Sowy znalazłam tu,
 u mnie z małymi zmianami)
1 litr bulionu (może być z kostki, ale ja nie uznaję)
500 g ziemniaków
500 g bobu
3 cebule (powinna być cebula i por - niestety, nie posiadałam pora)
2 ząbki czosnku (to ode mnie)
150 g łagodnego serka topionego (dałam nie łagodny - President Creme de bleu)
2 łyżki masła
3 plastry surowego, wędzonego boczku
garść świeżego majeranku (lub 1-2 łyżki suszonego)
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku

Bób zblanszowałam ok 5 minut z gorącej wodzie, odcedziłam, obrałam (oczywiście podjadając).
Ziemniaki obrałam, pokroiłam w kostkę i wrzuciłam wraz z połową bobu do gorącego bulionu.
Na maśle podsmażyłam cebulkę (tak, żeby zmiękła), następnie dodałam posiekany czosnek i poddusiłam jeszcze 2 minuty. Dorzuciłam do zupy. Całość gotowałam ok 20-30 minut, tak, żeby ziemniaki zmiękły.
Pod koniec gotowania dodać serek topiony, doprawić majerankiem, gałką, solą pieprzem.
Boczek i pozostały bób podsmażyłam na patelni. Nalałam zupę do miseczek, posypałam bobem i boczkiem. Pycha!






















Odsłona druga:
Sałatka z roszponką, pomidorkami koktajlowymi, bobem i fetą
1 op roszponki (lub zamiennie innej sałaty)
250 g bobu
200 g pomidorów koktajlowych
100 g czarnych oliwek (moje ulubione kalamata)
100 g sera typu feta (dałam grecki aristides )
sos:
1 ząbek czosnku
25 ml octu winnego (polecam biały ocet balsamiczny Mazetti)
50 ml oliwy z oliwek
mała łyżeczka miodu
mała łyżeczka musztardy dijon
sól, pieprz

Bób blanszuję w gotującej się wodzie ok 5 minut, odsączam na sicie, obieram i zostawiam do ostygnięcia.
W salaterce układam sałatę, bób, przekrojone na pół pomidorki, oliwki i pokrojony w kostkę ser.
Składniki na sos miksuję.blenderem. Polewam sałatkę sosem i natychmiast podaję.
Smacznego!

13 komentarzy:

  1. Obie propozycje są fenomenalne. Ale zupę przygotuję w pierwszej kolejności :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I zupa i salatka bardzo do mnie przemawiaja :)
    Ja musze zawsze gotowac podwojna ilosc bobu niz ta, ktorej potrzebuje, podczas luskania bowiem - jak i u Ciebie ;) - znika on z pedkoscia swiatla ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za zbieg okolicznosci, ja tez mam w planach danie z bobem :) Zwykle zjadam tylko taki ugotowany. Twoje propozycje sa tak kuszace, ze dopisuje je do szybkiego wykonania :) I zamiast jednego bede miala trzy pyszne danka :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja z bobem mam podobnie...
    Obie propozycje bardzo pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Obie świetne, ale zupa w pierwszej kolejności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj! Przede wszystkim gratuluję wspaniałego bloga! Nie wiem czemu trafiłam tu dopiero dziś, ale teraz będę już stałym gościem:)
    Dania z bobem cudowne - drugą wersję znam, bo właśnie tak najczęściej podaję bób, ale Twoja zupa to coś nowego! Bardzo chętnie ją spróbuję!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też najbardziej lubie bób jeść ugotowany, jeszcze gorący tak że parzy palce przy obieraniu ;-)
    ale obie propozycje przypadly mi do gustu i koniecznie musze wypróbować, szczegolnie ze bobu w tym roku jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietne propozycje. Zupe takowa juz kiedys robilam, ale salatka bardzo do mnie przemawia, zwlaszcza, ze zawiera sos, ktory stosuje niemal do kazdej salaty.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oba danie świetne, a sałatka taka kolorowa!

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowna jest ta zieleń
    i ja zwykle zjadam od razy po ugotowaniu..
    czasem zostaje trochę do sałatki

    OdpowiedzUsuń
  11. Zupa rozkłada na łopatki! :)
    Ja bób kupuję za to w zaporowej cenie 8.99 za 500g :D

    OdpowiedzUsuń
  12. kasiaaaa24 - muślę, że ta zupa bedzie pyszna z mrozonego bobu zwłaszcza w zimie!
    Bea, grazyna, aklat, asieja, - witam w klubie nałogowych podjadaczy bobu :-)
    majka - dawaj ten swój bób pókim jeszcze nie opusciła cywilizacji ( bo potem tylko grzyby, jerzyny, dziczyzna i poziomki - i tak do obrzydzena ;-D)
    LidKa, Kalejdoskop Smaków - moim zdaniem jednak sałatka na lato, a zupa na chłodniejsze dni!
    Arven - jak miło posłuchać, że gdzieś jest jeszcze drożej (choć myślałam, że to już niemożliwe:-)). Na szczęście 8.99 to jeszcze nie 9 zł :-D
    KUCHARNIA Anna-Maria - pękam z dumy i dziękuję za miłe słowa. Przyznam się, że od pewnego czasu też do Ciebie regularnie zaglądam :-)
    thiessa - sos jest super, nie?
    Agata - pochwałą w Twoich ust to miód na moje serce ;-D

    OdpowiedzUsuń