poniedziałek, 4 lipca 2011

poziomkowy rarytas



Poczuć smak świeżej, leśnej poziomki w zimowy poranek -  BEZCENNE!

A oto przywiezione prosto znad Rospudy poziomki.
Ucieram je z cukrem na zimno, przez co nie tracą swojego aromatu.
Pachną i smakują nieprawdopodobnie.
Można je przechowywać w zimnym miejscu przez cały rok (lodówka, zimna piwnica), mnie się to jednak nigdy nie udało (zawsze błyskawicznie znikały ;-)
Świetnie smakują ze świeżym twarogiem. Stanowią doskonały dodatek do naleśników.

























Poziomki ucierane z cukrem. 

1 kg poziomek
1,2 - 1,5 kg cukru

Poziomki przebieram, lekko płuczę na sicie i dokładnie miksuję blenderem, stopniowo dodając cukier. Miksuję do momentu, aż przecier będzie błyszczący, jednolity, bez wyczuwalnych kryształków cukru.
Poziomki przekładam do niewielkich (200ml) wyparzonych słoiczków, zakręcam. Słoiki przechowuję w lodówce.







6 komentarzy:

  1. Bezcenne, to najlepsze słowo na określenie tego cuda!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne! Też tak zatrzymuję poziomki na zimę:) A wiesz, u mnie też ostatnio poziomki królowały;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. rarytas?
    raj! po prostu niesamowity raj w słoiku.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko, na samo słowo - poziomka - lewituję, a tu jeszcze taka jej forma!:)
    Uwielbiam zapach poziomek! Wyobrażam sobie jak cudowny musi być ich smak w tak skondensowanej i utrwalonej cukrem formie!:)

    OdpowiedzUsuń