Kto jeszcze nie zdążył zrobić galaretki porzeczkowej - biegiem na targ (a szczęśliwcy - do ogródka)!
Powoli kończy się sezon na te niedoceniane owoce.
Wiecie, że porzeczki zawierają duże ilości witaminy C i PP, korzystnie wpływają na procesy przemiany materii i zwiększają odporność organizmu?
O walorach smakowych nie będę się zbytnio rozpisywać. Powiem tylko jedno: obydwie galaretki są PRZEPYSZNE (nie wiem, która bardziej).
Galaretka z czerwonej porzeczki
(świetny przepis ze strony Państwa Adamczewskich)
2 kg czerwonej porzeczki, ok. 2 kg cukru.
1. Porzeczki umyć, włożyć do dużego garnka o grubym dnie i wlać około szklanki wody. Przykryć pokrywką i postawić na ogniu, aby spowodować ” puszczenie soku” przez owoce.
2. Przelać zagrzaną lub zagotowaną porzeczkę do dużego durszlaka, odlewając w ten sposób sok, po czym przetrzeć miąższ przelewając jeszcze po trochu odrobiną wody. W durszlaku lub sicie po przetarciu powinny pozostać pestki, skórki i szypułki, które należy wyrzucić.
3. Wymierzyć ilość uzyskanego soku, powinno go być około 6 – 7 szklanek, dodać do niego o jedną szklankę więcej cukru (czyli około 2 kg) i zagotować galaretkę.
4. Gotować galaretkę mniej więcej 3 - 5 minut od momentu wrzenia, mieszając, aby nie wykipiała. Dzięki pektynom zawartym w porzeczkach galaretka łatwo się zetnie.
Uwaga: Uprzednio należy przygotować, jak do wszystkich innych przetworów słoiczki i zakrętki: starannie umyć je, następnie zagotować w garnku z wrzącą wodą lub wstawić do nagrzanego piekarnika na około 15 minut.
Ostudzone i suche już słoiczki radzę jeszcze przepłukać kilkoma łyżkami spirytusu (można je kolejno płukać tą sama porcją spirytusu), i potrząsając dezynfekować zarówno słoik jak przykrywkę.
Galaretka porzeczkowa może stanowić zarówno dodatek do deserów, wypieków jak i być podstawą doskonałego sosu Cumberland. Polecam.
Galaretka z czarnej porzeczki (na zimno)
(genialny przepis zaczerpnięty od Buruuberii)
1 litr miaąższu przetartego z czarnych porzeczek
1 litr cukru kryształu
Na samym początku przygotowałam słoiczki, gdyż galaretka żeluje się bardzo szybko. Następnie dokładnie przebrałam i opłukałam owoce. Porzeczki dobrze odsączyłam, odczekałam godzinę by dobrze obeschły na durszlaku. Następnie zmiksowałam je na gładką niemal pulpę, po czym przecierałam partiami przez sitko . Z owych 2 litrów całych porzeczek powstało po przetarciu prawie 4 szklanki miąższu, do których dodałam prawie 4 szklanki cukru (z czego otrzymałam 8 200ml słoiczków galaretki) i mieszałam cukier aż się rozpuści, około 5-7 minut. Galaretkę nałożyłam do małych słoiczków, na wierzch galaretki nalałam zgodnie około 1/2 łyżeczki spirytusu, podpaliłam i natychmiast, jeszcze gdy spirytus płonął, zakręciłam słoiczek. Smacznego!
Czerwono - czarne galaretki robiłam TRZYNASTEGO :-)
Dzięki za ten post! Dziś zbieram czarną porzeczkę i gdyby nie Ty, zapomniałabym o tym przepisie Basi!
OdpowiedzUsuńDobrego dnia:)
Rewelacyjne galaretki - zwłaszcza ta druga!:)
OdpowiedzUsuńBardzo się boję, że przespałam porzeczki...
Anna - Maria - cała przyjemność po mojej stronie!
OdpowiedzUsuńLekka - zdążysz, jeszcze są! szczerze mówiąc - nie wiem która jest lepsza :-)
Przypomniałaś mi tym postem smak dzieciństwa. Moja mama robiła taką galaretkę z czarnej porzeczki na zimno. Była pyszna :)
OdpowiedzUsuńJa przegapiłam. To co dostała od Mamy zjadłam cukrem :)
OdpowiedzUsuńMoże jakaś blogowiczka się nade mną zlituje i mi podeśle hihihhi