Poczuć smak świeżej, leśnej poziomki w zimowy poranek - BEZCENNE!
A oto przywiezione prosto znad Rospudy poziomki.
Ucieram je z cukrem na zimno, przez co nie tracą swojego aromatu.
Pachną i smakują nieprawdopodobnie.
Można je przechowywać w zimnym miejscu przez cały rok (lodówka, zimna piwnica), mnie się to jednak nigdy nie udało (zawsze błyskawicznie znikały ;-)
Świetnie smakują ze świeżym twarogiem. Stanowią doskonały dodatek do naleśników.
Poziomki ucierane z cukrem.
1 kg poziomek
1,2 - 1,5 kg cukru
Poziomki przebieram, lekko płuczę na sicie i dokładnie miksuję blenderem, stopniowo dodając cukier. Miksuję do momentu, aż przecier będzie błyszczący, jednolity, bez wyczuwalnych kryształków cukru.
Poziomki przekładam do niewielkich (200ml) wyparzonych słoiczków, zakręcam. Słoiki przechowuję w lodówce.
Bezcenne, to najlepsze słowo na określenie tego cuda!
OdpowiedzUsuńCudowne! Też tak zatrzymuję poziomki na zimę:) A wiesz, u mnie też ostatnio poziomki królowały;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jakie cudo:-)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się wspaniale.
OdpowiedzUsuńrarytas?
OdpowiedzUsuńraj! po prostu niesamowity raj w słoiku.
O matko, na samo słowo - poziomka - lewituję, a tu jeszcze taka jej forma!:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach poziomek! Wyobrażam sobie jak cudowny musi być ich smak w tak skondensowanej i utrwalonej cukrem formie!:)