Październikowe słońce, tarta śliwkowa, piknik nad Wisłą.
Taka jesień może trwać nieustannie, aż do kwietnia!
Węgierki, migdały i duużo masła.
Ciasta piekę ostatnio sporadycznie - niech więc będzie "na bogato".
Zapraszam na pyszną tartę wg przepisu Jamiego O. (z drobnymi zmianami).
(przepis na tartę o średnicy 28 cm)
Ciasto:
250g mąki krupczatki
125 g zimnego masła
1 jajko
50 g cukru pudru
skórka starta z 1/2 cytryny
1 łyżka zimnego mleka
szczypta soli
Krem migdałowy:
280 g mąki migdałowej
50 g mąki pszennej
1 laska wanilii
250 g masła pokrojonego w kostkę
250g drobnoziarnistego cukru
3 duże wiejskie jaja
Dodatkowo:
500g śliwek węgierek
1/2 szklanki powideł śliwkowych
1/2 łyżeczki przyprawy do pierników
50 g płatków migdałowych
Mąkę rozcieramy z masłem, aż powstanie kruszonka, następnie dodajemy pozostałe składniki i szybko zagniatamy ciasto. Zawijamy je w folię, spłaszczamy i wstawiamy do lodówki na min. 1 godzinę.
Formę do tart smarujemy masłem, schłodzone ciasto rozwałkowujemy (zwykle robię to przez pergamin) i wykładamy nim formę, tworząc rant. Wstawiamy formę z ciastem na ok. 1 godziny do zamrażalnika.
W tym czasie przygotowujemy krem migdałowy. W malakserze ucieramy masło z cukrem na puszystą masę, następnie dodajemy po jednym jajko oraz wydrążony miąższ z laski wanilii. Na koniec dodajemy mąkę migdałową i pszenną, mieszamy wszystko, aż powstanie gładki krem, który następnie schładzamy w lodówce przez min. 0,5 godziny, aby stężał.
Rozgrzewamy piekarnik do 180C i podpiekamy ciasto przez ok. 10 minut. Na ciasto wykładam papier do pieczenia, na który następnie wysypuję fasolę - dzięki temu ciasto utrzymuje kształt i nie podnosi się. Po tym czasie zdejmujemy papier i podpiekamy je jeszcze kolejne 5 minut. Odstawiamy ciasto do przestygnięcia, piekarnik pozostawiamy włączony.
Przekrajamy śliwki na pół i usuwamy pestki.
Na przestygnięte ciasto nakładamy łyżką powidła wymieszane z przyprawą do piernika. Na nie wykładamy krem migdałowy i równomiernie go rozsmarowujemy. Na wierzchu rozkładamy śliwki i wciskając je lekko w krem posypujemy płatkami migdałowymi. Ciasto wkładamy na ok. 1 godzinę do piekarnika. Gdy tarta pięknie się przyrumieni, wyjmujemy ją z piekarnika i odstawiamy do wystygnięcia.
Dodatkowo tartę możemy skropić odrobiną lukru (w tym celu mieszamy kilka łyżek cukru pudru z odrobiną ciepłej wody).
Kusząca:) Węgierki to jest to;) Całość wygląda na przepyszną:)
OdpowiedzUsuńPiekłam tartę Jamiego :) wyszła przepyszna. Twoja wygląda(ła) również smakowicie!
OdpowiedzUsuńzabrałabym taką na piknik :)
OdpowiedzUsuńDla mnie taka może być cała jesień i zima w dodatku!
OdpowiedzUsuńZ tą tartą mogłabym przeżyć wiele pysznych chwil.