Okrutny żywioł. W napięciu czekamy na przejście fali kulminacyjnej.
Niebo huczy. Wszędzie helikoptery.
Nie mogę czekać bezczynnie. Gotuję zupę.
Pewnie wieczorem znów pójdę nad rzekę.
Zupa z ciecierzycy
(na podstawie książki "Tradycyjna kuchnia włoska")
porcja dla 4 osób
200g ciecierzycy
200g boćwiny
200 ml przecieru pomidorowego
1 duża cebula
2 solone sardele (anchovies)
3 ząbki czosnku
4 łyżki startego sera peccorino (parmezan)
8 kromek bułki
4 łyżki oliwy
sok z 1/2 cytryny
sól
pieprz
Ciecierzycę moczę w wodzie przez 12 godzin. Następnie odcedzam, przesypuję do garnka, zalewam wodą i gotuję ok. 1 godziny. Wystudzoną odcedzam i obieram z cienkiej skórki.
Boćwinę siekam i gotuję w 3/4 szklanki lekko osolonej wody ok. 5 minut, zakwaszam sokiem z cytryny.
Czosnek, posiekane sardelę i cebulę duszę na oliwie
na małym ogniu, aż ryba się rozpadnie a cebula zeszkli.
Dodaję ciecierzycę, boćwinę wraz z wodą z gotowania, przecier pomidorowy i ok 2 szklanek gorącej wody.
Gotuję ok. 30 minut na małym ogniu. Jeśli zupa jest za gęsta - należy dodać więcej wody.
Kromki bułki opiekam w piekarniku. Zupę wlewam do miseczek, posypuję serem i podaję z grzankami.
Pycha!
***
Most Poniatowskiego, 21.05 piątek godz. 7.00
Zupa wygląda bardzo apetycznie. Myślę, że to dobry wybór na takie nastroje niepewne - dla mnie zupa z soczewicy to właśnie taki comfort food.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Karola, zupa taka to niebo w gębie
OdpowiedzUsuńi trzymam kciuki , mocno trzymam
U nas już woda opada znacząco :-) Ale też się wszyscy denerwowali.
OdpowiedzUsuńjaka pyszna zupa! ja jeszcze przed śniadaniem a tu takie pyszności!
OdpowiedzUsuńtrochę ciepła na pełne obaw myśli
OdpowiedzUsuń