czwartek, 17 sierpnia 2017


Wegańskie i bezglutenowe "batoniki mocy"







Po dłuższej przerwie postanowiłam postawić znów na siebie 
- zaczynam reanimować mojego nieco zaniedbanego bloga.
Człowiek z wiekiem zaczyna bardziej przyglądać się temu, co je - 
będzie więc słodko, ale z umiarem ;-) 
Obiecuję, że dołożę wszelkich starań, by było również zdrowo i kolorowo!
Choć w tych batonikach dostrzeżecie jedynie wszelkie odcienie brązu, 
zapewniam, że warto ich spróbować. Składniki w nich zawarte sprawiają,
że znikają wyrzuty sumienia po konsumpcji ;-). 


"WEGANONKI"
Przepis zaczerpnięty ze strony weganon.pl

SKŁADNIKI:
1 szklanka daktyli

1 jabłko
skórka i sok z 1 cytryny
1 kopiasta łyżka masła orzechowego
syrop klonowy lub inny do smaku (ja dodałem 2 łyżki)
½ szklanki migdałów
2 szklanki pestek słonecznika
½ szklanki mąki kokosowej (można zmielić malakserem wiórki)
1 szklanka otrąb gryczanych
½ szklanki czarnego lub zwykłego sezamu
1 szklanka rodzynek
1 łyżeczka cynamonu

Słonecznik i migdały zmielić malakserem na drobne okruszki. 
Wsypać do miski i dodać pozostałe składniki. Dokładnie wymieszać. 
Dodać ciekłe i dokładnie wyrobić ręką - masa powinna być zwarta i gliniasta.
Formę o wymiarach ok. 20 na 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. 
Wyłożyć równo masę i wyrównać wierzch.


WYKONANIE:
Daktyle zalać w szklance wodą tak by je przykryła i odstawić do czasu aż będą miękkie. 
Włożyć z wodą do miski, dodać skórkę i sok z cytryny oraz pokrojone w kostkę jabłko 
(razem ze skórką). Dokładnie zmiksować blenderem.
Słonecznik i migdały zmielić malakserem na drobne okruszki. 
Wsypać do miski i dodać pozostałe składniki. Dokładnie wymieszać. 
Dodać ciekłe i dokładnie wyrobić ręką - masa powinna być zwarta i gliniasta.
Formę o wymiarach ok. 20 na 30 cm wyłożyć papierem do pieczenia. 
Wyłożyć równo masę i wyrównać wierzch.Wstawić na 30 minut do zamrażarki. 
Wyjąć i pokroić na batony. Przechowywać w lodówce do 3 dni




środa, 28 października 2015

Jarmuż, mango, banan szejk















Jecie jarmuż?
My ostatnio nie tylko jemy, ale i popijamy ;-)
Pycha!




Przepis na 4 porcje:

1 mango,  2 banany, 4 garści jarmużu, szklanka mleka sojowego, szklanka wody, garść prażonych pestek słonecznika, sok z limonki do smaku i MIKSUJEMY!

niedziela, 27 października 2013

Jeleń-burger.


























Przetwarzamy dary lasu i szykujemy się do srogiej (?) zimy.
Co się nie mieści w zamrażarkach - przejadamy ze smakiem :-)

Dziś z mięsa pozostałego po wczorajszym, pysznym tatarze zrobiłam hamburgery.
Z bułką pełnoziarnistą i chutneyem śliwkowo-gruszkowym.

Burger z jelenia z chutneyem śliwkowo-gruszkowym w pełnoziarnistej bułce

Burgery

500 g combra z młodego jelenia
10 cienkich pasków słoniny lub wędzonego boczku
1 żółtko
2-3 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka sosu worchester
1 łyżka soku z granatów
1 rybka anchois
1 łyżka musztardy dijon
sól, pieprz
5 plastrów sera korycińskiego z dodatkiem suszonych pomidorów

Mięso (moczone przez dobę w maślance) i sardelę siekamy drobno nożem, dokładnie mieszamy z pozostałymi składnikami i dobrze wyrabiamy. Formujemy 5 kotlecików, każdy owijamy plastrem słoniny/boczku i wstawiamy do schłodzenia do lodówki.
Następnie kotlety smażymy na gorącej patelni po 3 minuty z każdej strony na odrobinie tłuszczu (użyłam 1 łyżkę oliwy z oliwek z posiekanymi świeżymi ziołami: oregano, estragon, bazylia). Możemy też burgery grillować, ale jako, że jeleń to bardzo chude mięso - wybrałam opcję pierwszą.
W trakcie smażenia na 2 stronie na każdy kotlet położyłam po plastrze sera korycińskiego z dodatkiem suszonych pomidorów. Po usmażeniu burgery zostawiamy na chwilę na przykrytej patelni, żeby odpoczęły.

Bułki

100 g mąki żytniej 2000
200 g mąki pszennej 650
20g drożdży
1 łyżeczka cukru
150 ml wody
1 łyżeczka soli
1 cebula bardzo drobno posiekana
1 łyżka oleju
1 łyżeczka miodu
60 g gęstego jogurtu naturalnego
1 jajko roztrzepane z odrobiną mleka - do posmarowania

Drożdże rozpuszczamy w wodzie, dodajemy cukier, odstawiamy. 
Cebulę siekamy bardzo drobno i podsmażamy na oleju, aż się zezłoci, dodajemy miód i odstawiamy do wystygnięcia. Mieszamy mąkę, drożdże, dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy ciasto. 
Musi być sprężyste i odchodzić od ręki. Formujemy kulę i odstawiamy na min 1 h do wyrośnięcia.
Po tym czasie nastawiamy piekarnik na 180C. Ciasto dzielimy na 5 części, formujemy okrągłe, płaskie bułki i odstawiamy do wyrośnięcia (ok. 30 min.). Bułki smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy sezamem, czanuszką lub makiem. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 20 minut, aż się lekko zezłocą. Po upieczeniu wyjmujemy na kratkę.





















Chutney śliwkowo- gruszkowy

500 g miękkich śliwek węgierek
1-2 jabłka antonówka
2 gruszki
1 czerwona cebula
odrobina oliwy 
2 ziarna czarnego kardamonu
3-4 gożdziki
1 łyżka ziaren czarnej gorczycy
1 łyka miodu
70-100 ml octu winnego balsamicznego
sól, pieprz

Śliwki odpestkowujemy, jabłka obieramy i tniemy na 2 cm kawałki, gruszki na ósemki
Na patelni rozgrzewamy ziarna gorczycy aż zaczną strzelać, dodajemy pozostałe przyprawy (zmiażdżone), oliwę i posiekaną cebulę. Dodajemy śliwki i jabłka, podlewamy odrobiną wody, rozgotowujemy, dodajemy gruszki, podlewamy octem winnym i gotujemy jeszcze ok. 10 minut.  Płyn powinien prawie całkowicie wyparować. Dosmaczamy miodem, pieprzem i solą.


Bułki przekrajamy, smarujemy odrobiną musztardy (przedtem możemy je chwilę podgrillować na patelni po usmażonym mięsie), kładziemy kilka liści rukoli, kotleta z serem i łyżkę chutneya. 
Podajemy z lekką sałatką lub/i frytkami.
Smacznego!






piątek, 12 kwietnia 2013

ceviche - marynowana świeża rybka



Pyszna w sałatkach, zdrowa, dietetyczna :-)
Surowa ryba marynowana w cytrusach, kolendrze i oliwie chilli.
Do tego - co się nawinie, byle by było kolorowo.

Ceviche

30 dag filetów dorsza atlantyckiego
1 cytryna
1 limonka
1 pomarańcz
1 różowy grapefruit
pęczek kolendry
sól, pieprz, oliwa chilli
1 cykoria
kilka garści szpinaku baby
rzodkiewki
awokado
cebula czerwona

Do ceviche tak naprawdę nadaje się każda morska ryba o zwartym miąższu - może to być również łosoś, dorsz bałtycki. Jest jeden warunek - ryba musi być baaardzo świeża!

Rybę kroimy na 3 cm kawałki.
Polewamy sokiem z cytyny, limonki, 1/2 pomarańczy i 1/2 grapefruita, dodajemy sól, pieprz, oliwę i posiekaną kolendrę - wstawiamy do lodówki i marynujemy, aż ryba będzie całkowicie biała (ok. 6 godzin - można zostawić na noc).
Następnie odsączamy rybę, dodajemy ją do posiekanej cykorii, szpinaku, dodajemy kawałki rzodkiewki, pomarańczy, awokado i grapefruita, piórka cebuli. Całość dekorujemy kolendrą i polewamy oliwą.

Smacznego!

piątek, 5 kwietnia 2013

torcik niebylejaki (truskawkowy)


Nadrabiamy zaległości na blogu.
Czwarty torcik dla Marysi - wg życzenia jubilatki - truskawka i beziki w roli głównej. 
Mlask, mlask!
Jako, ze goście dopisali - tort piętrowy (wow!).

Tort truskawkowy
Przepis wygrzebany na Kwestii Smaku, z małymi modyfikacjami.

Biszkopt:
10 jajek
1,5 szklanki mąki pszennej tortowej
1.5 szklanki cukru
0,5 szklanki mąki ziemniaczanej

Nasączenie:
16 łyżek (po 4 na 1 blat) zaparzonej i ostudzonej niezbyt mocnej herbaty z cytryną

Masa:
250 g śmietankowego sera twarogowego
2/3 szklanki cukru pudru
750 g sera mascarpone
500 ml śmietanki kremówki 30% (zimnej)
oraz
1 słoiczek (250 g) konfitury truskawkowej
500 g truskawek, pokrojonych w kosteczkę

Dekoracja:
250 ml masy,
2-3 garści małych bezików,
200 g truskawek pokrojonych w kosteczkę
okruchy pozostałe z przekrajania biszkoptów do posypania

Robimy niezawodny biszkopt rzucany:
Pieczemy dwa biszkopty: pierwszy w tortownicy  o średnicy 26 cm, drugi - 22 cm.
Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania stopniowo dodawać cukier, dalej ubijając. Dodawać po kolei żółtka, nadal ubijając. Mąki wymieszać, przesiać i delikatnie wmieszać do ciasta (ja to robię na bardzo wolnych obrotach miksera).
Tortownice wyłożyć papierem do pieczenia. Boków formy niczym nie smarować, papierem wykładamy tylko dno. Wyłożyć ciasto do obydwu tortownic (tak, żeby obydwa biszkopty były równej wysokości. Biszkopty piec na termoobiegu w 160ºC ok 50 minut (lub dłużej, do tzw. suchego patyczka)
Gorące ciasto wyjąć z piekarnika, z wysokości około 60 cm opuścić je (w formie) na podłogę. Odstawić do uchylonego piekarnika do ostygnięcia. Całkowicie wystudzić. Przekroić na blaty.
Uwaga: boki biszkoptu oddzielać nożykiem od formy dopiero jak biszkopt będzie wystudzony.
 
Przygotowujemy masę:
Ser śmietankowy utrzeć z cukrem pudrem na gładki krem (około 3 minuty). Dalej ubijać dodając po łyżce ser mascarpone. Delikatnie połączyć z ubitą na sztywną pianę zimną śmietanką kremówką, a następnie z połową zmiksowanej konfitury truskawkowej.
  
 
 
Przygotowujemy tort:
Na paterze ułożyć pierwszy blat biszkoptu, skropić go 4 łyżkami nasączenia. Blat posmarować zmiksowaną konfiturą Wyłożyć 1/3 część przygotowanych truskawek, a następnie rozsmarować 1/3 masy mascarpone. Położyć drugi blat biszkoptu, skropić nasączeniem, posmarować konfiturą i wyłożyć 1/3 część pokrojonych truskawek i 1/3 część masy. Położyć 3 krążek, nasączyć, rozłożyć ostatnią część konfitury,  truskawek i masy. Położyć ostatni, czwarty krążek, skropić go nasączeniem, posmarować całość masą odłożoną do dekoracji.
 
Dekorujemy:
Posmarowany masą tort posypujemy po wierzchu pokruszonymi biszkoptami, a następnie okładamy boki pokruszoną bezą i pokrojonymi truskawkami (200 g). Dekorujemy większymi kawałkami truskawek i całymi bezikami.
Wstawiamy tort do lodówki na kilka godzin.
Smacznego!


Skoro torcik niebylejaki - to musi być i Mumio :-)


sobota, 9 lutego 2013

co powiecie na sushi z okazji Międzynarodowego Dnia Pizzy?

 
Nie taki diabeł straszny, jak się wydaje.
No to zawijamy to sushi!

Czego na potrzeba, by je zrobić?
Oto lista niezbędnych produktów:
nori - czyli prasowane glony, w które zawijamy towar,
ryż do sushi, 
ocet ryżowy lub gotowa mieszanka octowa do ryżu
wasabi czyli japoński chrzan (można kupić gotową pastę lub wasabi w proszku, które wg mnie jest zdecydowanie lepsze)
imbir marynowany (do przegryzania)
sos sojowy (do maczania)
produkty najlepiej opłaca się zakupić w sklepie azjatyckim lub w sklepie z artykułami do sushi

dodatkowo: wszystko, co da się zawinąć do środka....


... czyli: rybka (wędzona, świeża - co kto woli), paluszki surimi, warzywa (tutaj mamy: marchewka, ogórek, szpinak baby, awokado), kiełki, szczypiorki itepe.
Sushi będzie smaczniejsze, jeżeli przed nałożeniem warzyw posmarujemy ryż serkiem typu philadelphia lub zwykłym majonezem.


Pierwszym krokiem będzie ugotowanie ryżu.
Możemy ugotować go spokojnie na kilka godzin przed i przykryć wilgotną ściereczką, żeby nie wysechł, mnie zdarza się nawet czasem ugotować ryż poprzedniego dnia.

Ryż do sushi 
porcja dla 4-6 osób

1/2 kg ryżu do sushi
8 łyżek octu winnego, 4 łyżki cukru, 2 łyżeczki soli - zagotowujemy miksturę, żeby rozpuścić cukier
600 ml wody

Ryż płuczemy kilka razy w zimnej wodzie, aż stanie się przezroczysta, odstawiamy, aby postał w wodzie ok.15 minut. Wypłukany ryż odsączamy, zalewamy 600 ml zimnej wody, przykrywamy garnek i zagotowujemy na dużym ogniu, po czym zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy 20 minut. Po ugotowaniu ryż odstawiamy na ok. 10 minut (nie zdejmujemy pokrywki!!!).
Kiedy ryż jest już gotowy, przekładamy go do miski, po czym polewamy go  miksturą zrobioną z octu, cukru i soli i delikatnie całość mieszamy (najlepiej drewnianą łyżką), żeby nie zmiażdżyć ziarenek.
Przykrywamy ryż mokrą szmatką i zostawiamy do całkowitego ostygnięcia (jeżeli będziemy robić sushi z ciepłym ryżem, nori staną się nieprzyjemnie gumowate).


Zawijanie
Potrzebna nam będzie bambusowa mata do zawijania (również do nabycia w sklepach z art. sushi).
Matę układamy stroną płaską do góry, następnie na nią kładziemy arkusz nori.
Jeżeli się uważnie przyjrzymy - arkusz na jednej stronie ma takie "podziałki" - żeby sushi nie było za duze proponuję odciąć pasek grubości 2 podziałek.
Następnie układamy arkusz na macie krótszym bokiem do do brzegu maty, podziałkami do góry (brzeg nori powinien zaczynać się równo z brzegiem maty -wtedy dobrze się zawija).
Na nori kładziemy zimny, ugotowany ryż, przyklepujemy go rękami zmoczonymi w wodzie z octem (wtedy się nie klei), na końcu maty zostawiamy pasek ok.2 cm bez ryżu.
Następnie ryż smarujemy serkiem lub majonezem i układamy dodatki.
Całość zawijamy, przyciskając równomiernie, ale niezbyt mocno matę (z pewnością wyczujecie siłę nacisku już przy 2-3 rulonie). Miejsce bez ryżu smarujemy wodą, żeby nori się łatwiej skleiło.
Sushi kroimy bardzo ostrym, zamoczonym w wodzie z octem nożem.

Możemy również po ułożeniu sushi na macie i dokładnym go przyklepaniu, posypać ryż sezamem i odwrócić nori ryżem do dołu (pokrywamy ryżem całe nori, bez pozostawiania paska do sklejenia) - wtedy wyjdzie nam coś na kształt uramaki.

Inną opcją jest zrobienie kuleczek z ryżu i przykrywanie go płatami ryby (nigiri).

I to by było na tyle. Bułka z masłem

A sushi jemy mniej więcej tak:


Smacznego!

środa, 8 sierpnia 2012

sajgonki myśliwskie ;-)

Sajgonki z sarniną.
Bo czemu by nie?


























Składniki na ok. 30 sztuk:

30 arkuszy papieru ryżowego
250 g mielonego mięsa (u mnie: łopatka sarnia)
3 ząbki czosnku
1 łyżka startego świeżego imbiru
garść grzybów mun
1 cebula lub pęczek dymki
1 marchew
1 papryka
100 g kiełków fasoli mun
1 jajko
sól, pieprz, sos sojowy
olej sezamowy
olej do smażenia
pęczek świeżej kolendry
100g makaronu ryżowego vermicelli (cienki)



























 Mięso doprawiamy posiekanym czosnkiem, imbirem, sosem sojowym i pieprzem, odstawiamy na 30 minut.
W tym czasie siekamy marchew, dymkę, paprykę i uprzednio namoczone oraz ugotowane grzyby mun .
Makaron przygotowujemy w sposób opisany na opakowaniu.
Mięso podsmażamy na oleju na dużym ogniu ok. 5 minut, aż stanie się złociste.
Następnie na bardzo dużym ogniu szybko podsmażamy posiekane warzywa, pod koniec dodając fasolę mun. Wszystkie podsmażone składniki mieszamy, dodajemy jajko, nać kolendry i posiekany makaron. Wyrabiamy w miarę jednolity farsz.
I przechodzimy do robienia sajgonek:
Zaczynamy od namoczenia pojedynczych płatów papieru ryżowego w gorącej wodzie. Namaczamy i wyjmujemy od razu.  Moczone zbyt długo będą się rwały. Metodą prób i błędów doszłam do wniosku, ze najlepiej zawija się sajgonki na macie silikonowej (wtedy papier nie przywiera), jeżeli jej nie mamy możemy użyć ściereczki albo drewnianej deski. Bierzemy 1 płat papieru ryżowego i na jego dole kładziemy 1 łyżkę farszu. Delikatnie rolujemy, zawijając boki do środka. Zwinięte sajgonki odkładamy złączeniem do dołu. Należy najpierw przygotować wszystkie sajgonki a dopiero później je smażyć. Papier ryżowy musi zebrać wilgoć z farszu, aby sajgonka nie eksplodowała w gorącym oleju.
Sajgonki smażymy w głębokim oleju dość krótko (ok. 3 minuty), aby się przyrumieniły i nabrały złotego koloru. W czasie smażenia obracamy i mieszamy łyżką cedzakową, aby się nie posklejały.
 Po usmażeniu, odkładamy sajgonki na ręcznik papierowy aby je odsączyć.